Spotkanie w ważnej sprawie... }}Przywódcy i zastępcy{{

Podchodzę do Wielkiego Drzewa, przypatruję się ziemiom innych Stad i wołam głośno wszystkich przywódców i ich zastępców (jeśli ich mają^^). Mój wzrok świadczy o tym,że coś się dzieje...

nagle patrzysz.. i widzisz, że 50 metrów na zachód unoszą się wielkie tumany kurzu. Przypatrujesz się i po chwili wiesz już, że coś biegnie. Po 2 sekundach hamuje obok ciebie.. Mroczna Iskra ^^
Schyla głowę w geście powitania i mówi:
-Co się dzieje BC??

Z nieufnym spojrzeniem zbliża się samotnie Krucza Zmora. Z pogardą spogląda na świat. Źle jej z oczu patrzy.
- Co się dzieje?- wydobywa się z jej gardła ciche warknięcie

po chwili nadchodzę razem z moim zastępcą Platynową Tęczą.
- Co się dzieje? - pytam ze spokojem - Coś się stało, że zwolałaś nas tak niezwłocznie? Mam nadzieję, że to coś powaznego, ponieważ jesteśmy zajęte w stadzie.
Po czym zajmuję miejsce obok Kruczej Zmory.

Siadam naprzeciw JA i KZ i dalej nawołuję resztę przywódców i zastępców.

Ze swojego miejsca obok JA mówię:
- Jak już powiedziała JA, nie mamy zbyt dużo czasu... stado nas potrzebuje. Dlatego szybklo przedstawcie nam, to co chcecie powiedzieć.

Gość

-Przybyłam najszybciej jak to było możliwe. ( I tak nie mam nikogo w stadzie)-Czy coś się stało?

-Nie mogę długo czekać! Gdzie Srebrna Zorza i Krwawa Alia?!

- Nie wiem - syczę, mrużąc oczy rozglądając się po terenach- Gdy nie przypędą zebranie niech się odbędzie bez nich

Gość

Szybko przybiegam.
-Czy stało się coś ważnego?

ekhem CzM, przyszłaś drugi raz? O.o
-Myślę, że powinniśmy zacząć bez tygrysów Bursztynowa Centko.. Najwyżej dołączą w czasie spotkania.

-Masz rację. A więc muszę was ostrzec - ludzie polują na nas. Niedawno Mroczna Knieja chodziła blisko ich obozowiska i zobaczyła leżącą na ziemi skórę jaguara! W naszych Stadach chyba nikt nie ucierpiał. Jeszcze dwa dni temu tych ludzi tu nie było... To oznaza, że wrócili z polowań w innym miejscu. Podobno była tez tam skóra tygrysa, geparda i pantery. Boję się, że na nas też będą polować. Co o tym myślicie?

- Jest źle- stwierdzam przerywając ciszę prychnięciem- Musimy podjąć wszelkie rodzaje ostrożności. Nie możemy ich atakować bo będą chcieli się zemścić. Ktoś ze stada zawsze musi czuwać. Na zmianę oczywiście. Musimy uważać i trzymać się jak najdalej od tych potworów - widząc lekki strach na pyszkach innych dodaję pełnym otuchy sykiem- Nie damy się tym potworom! Wyjdziemy cało!

Z niezadowoleniem mówię:
- a więc ludzie juz tak daleko się zapędzili... Niedługo wybudują swoje domy na naszych ziemiach.. Ja też uważam, że nie powinniśmy ich atakować, nie powinniśmy sami prosić się o śmierć! Póki co zostawmy to tak jak jest, jeżeli posuną się dalej, wtedy powninniśmy zacząć się zastanawiać co z nimi zrobić.. - po czym pytająco przesuwam wzrok po pozostałych kotach w oczekiwaniu na ich wypowiedzi.

- mogę ich pośledzić - Cicha zamieć podbiegła do JaA

- Cicha Zamiecio! - podnoszę się i mówię z gniewem - Co ty sobie wyobrażasz!? Wracaj natychmiast do stada, to spotkanie dla przywódców i zastępców! Ehh.. Zresztą to niebezpieczne żebyś sama wracala, wystarczy, że sama tu przyszlaś. Idż i usiądż tam - wskazuję odlegle drzewo - Wrócisz z nami, po spotkaniu. A porozmawiamy potem - mowię ze złowróżebym błyskiem w oku.

Nagle słyszycie coś jakby podmuch wiatru. Zielony błysk miga z krzaków. Wtem z zarośli wyskakuję ja.
- Dobra, dobra, wiem że to nie dla mnie spotkanie, ale nie wytrzymam. Ludzie są ohydni- mówię z przekorą w głosie.- Proponuję spłoszyć stado słoni czy antylop w och kierunku. To ich odstraszy.

Podchodzę do SzB, chwilę patrzę jej w oczy, po czym mówię cędząc słowa:
- Do Cichej Zamieci. NATYCHMIAST! - mój głos przechodzi w krzyk.

-Och JA nie radzisz sobie ze swoimi lampartami?? - mówię zadziornie - Świetnym pomysłem jest ich jakoś nastraszyć albo tak jak powiedziała CZ - przepłoszyć w ich stronę słonie lub inne ogromne zwierzęta.. co o tym sądzicie??

Twoja złośliwość mnie rozbraja Mroczna Iskro - mówię z uśmiechem - Tak, moi uczniowie są bardzo zaangażowani. - Po chwili jednak poważnieję. - Nie wiem czy pogonienie większych zwierząt w stronę ludzi to dobry pomysł, według mnie nie najlepszy, bo nawet gdyby zwierzęta zgodziłyby się to zrobić, to nie byłby to długotrwały skutek. ludzie zaraz wróciliby, bardziej wściekli i rzuciliby się do ataku. Potrzebujemy jakiegoś bardziej wyrafinowanego planu.